Człowiek z sąsiedztwa – znany nieznany
Czy aby znasz?
Kim jest twój sąsiad? Kim jest twoja sąsiadka? Czy znasz
ludzi ze swojego otoczenia? Spotykasz ich niemal co dzień. Mijasz na ulicy,
zamieniasz kilka słów w warzywniaku. Pozdrawiasz lakonicznie z daleka. Może
nawet zaliczasz go, lub ją, do grona bliższych znajomych. Może nawet uważasz za
przyjaciela.
Ale czy go znasz? Czy wiesz co mu w duszy gra? Czy wiesz, ku
czemu dąży jego serce? Bywa, że o sąsiadach swoich nie wiemy niemal nic. Bywa,
że znamy ich całkiem dobrze. Mimo to, potrafią nas zaskoczyć.
Znani nieznani
2017.12.03
Poznań
ci bliscy i ci dalecy
sąsiad z naprzeciwka
twarze znajome
co dnia w zieleniaku
i tylko nam się wydaje
i tylko złudzeniom ulegamy
że wiemy kim są
ludzie wokół nas
że dobrze ich znamy
aż nadejdzie ów dzień niespodziany
który odsłoni tajemnicę nietajemną
a wtedy wprost ze zdziwienia
przychodzi nam oniemieć
że ci znani tak nam nieznani
że Bóg obdarował ich tak niespodzianie
sąsiad z naprzeciwka
twarze znajome
co dnia w zieleniaku
i tylko nam się wydaje
i tylko złudzeniom ulegamy
że wiemy kim są
ludzie wokół nas
że dobrze ich znamy
aż nadejdzie ów dzień niespodziany
który odsłoni tajemnicę nietajemną
a wtedy wprost ze zdziwienia
przychodzi nam oniemieć
że ci znani tak nam nieznani
że Bóg obdarował ich tak niespodzianie
Autor: Adam Gabriel Grzelązka
Pamiętam, że gdy ja sam w końcu wydałem swój pierwszy tomik wierszy, wiele osób się zdziwiło. Osób mi bliskich. Osób, które znały mnie całkiem nieźle. I mimo, że nie ukrywałem nigdy tego faktu, ale i tez nie epatowałem nim zanadto, wiele osób nie miało pojęcia o tej mojej umiejętności. Wielu bliższych i dalszych znajomych zdołałem zaskoczyć moją pierwszą książką.
Pozwól, że zapytam…
Jakiś nie całkiem dawny czas temu wpadłem na pomysł przeprowadzenia
serii wywiadów z osobami piszącymi. Kłopot w tym, że w zasadzie nie znam
osobiście nikogo, kto by pisał poezję. Znam natomiast wiele takich osób w
przestrzeni wirtualnej. W mediach społecznościowych, a konkretnie na Facebooku
jest całe grono osób piszących rozproszonych po różnorakich grupach poetyckich.
Zazwyczaj – z nielicznymi wyjątkami, są to osoby piszące do szuflady, z
niewielkim dorobkiem jednej lub co najwyżej kilku książek wydanych własnym
sumptem.
Zastanawiając się, jak ugryźć temat, zacząłem o pomyśle
rozmawiać z jedną z poetek, z Elą Ordyniec. To właśnie wywiadem z nią chcę tę
serię rozpocząć. To w rozmowach z nią krystalizowały się krok po kroku kolejne
pytania. Korzystając z jej doświadczenia i obycia w grupach poetyckich (była
swego czasu moderatorką jednej z nich) zacząłem wyszukiwać i wyłuskiwać kolejne
osoby, z którymi o ich poezji warto porozmawiać.
Pierwszy krok został uczyniony. Zapytania o wywiad
rozesłane. Część osób odpowiedziała na prośbę i wyraziła zgodę. Posłałem
formularz pytań. Zaczęły spływać odpowiedzi. Tymczasem natłok codzienności nie
dał mi szansy na pracę nad materiałem. Musiałem go odkładać i odkładać. W końcu
chwila wytchnienia.
Trzeba w końcu przysiąść do pracy…
Zabieram się za opracowywanie tekstów. Drobne poprawki –
czasem interpunkcja, czasem lekka korekta zdania, by stało się zrozumialsze,
jednoznaczne. Czasem podział na akapity, aby uwydatnić to, co jest esencją
wypowiedzi. By nie umknęło. Ostrożnie, by nie ingerować w wypowiedź, by nie
zaburzyć toku myśli. By nie narazić sensu na szwank. Ale czasem trzeba. Tu i
ówdzie jakaś literówka. Czasem jakieś wtrącenie odredakcyjne.
Nie wszyscy odpowiedzieli na prośbę. Z tych co
odpowiedzieli, nie wszyscy jeszcze odesłali odpowiedzi. Wiadomo – życie ma
pierwszeństwo. Będę się przypominał, dopraszał. Niektóre wywiady rodzą
dodatkowe pytania. Zadaję je respondentom. Niektóre wywiady już gotowe. Składam
tekst. Odsyłam autorom do autoryzacji. Jeszcze wplatam wiersze autorów w ich
wywiady. przygotowuję nadesłane grafiki – zdjęcia czy to samych respondentów
czy też wydanych przez nich książek.
Zapraszam
Tak sobie spoglądam na całość nadesłanego materiału. Nie ma
go jeszcze jakoś bardzo wiele. Jednak jest na tyle dużo, by wyrobić sobie jakie
takie pojęcie o całości. Rozmowy są bardzo ciekawe dla mnie jako poety, jako
twórcy. Są świetnym dopełnieniem moich esejów o twórczości poetyckiej. Ciekawa
jest samoświadomość poetów, samoświadomość ich procesu twórczego.
Co człowiek, to inna historia. Co człowiek, to inne spojrzenie
na świat. Co człowiek, to inne serce, a w związku z tym odmienny sposób
przezywania otaczającego nas świata. Bogactwo poetyckich światów. Mnogość dróg
prowadzących do poezji. Niezliczone ścieżki prowadzące nas poprzez krainę
słowa.
Zapraszam do lektury. Zapraszam do poznawania kolejnych
opowieści. Do odkrywania nowych światów. Nam poetom XXI weku przyszło żyć w
czasach niełasych na poezję. Ale próbujemy. Próbujemy dotrzeć do ciebie i
podzielić się z tobą drogi czytelniku naszym talentem. Czasem mały, czasem
dużym. A jak zwróciła mi uwagę jedna z respondentek, talent został dany nam nie
dla nas, ale byśmy nim obdarowywali innych, byśmy z nim do innych wychodzili.
Co niniejszym poprzez te wywiady choć w skromnym stopniu pragnę moim rozmówcom
umożliwić.
Komentarze
Prześlij komentarz